|
www.spiritolibero.fora.pl Bezpartyjne Forum Polaków
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof J. Wojtas
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie 19:06, 10 Paź 2010 Temat postu: Imperium - Polski (?) (4) |
|
|
Przyznam, że tematyka, a tym samym ilość notek tego cyklu, coraz to się rozrasta. Po ostatniej doszedł kolejny element, który winien być nieco szerzej potraktowany.
Kwestia sposobu powoływania i roli elit.
Jest chyba oczywistym, że aby realizować jakąś ideę o dużym zakresie oddziaływania – konieczne są elity, które utożsamią się z projektem.
Władcy to nie geniusze potrafiący kierować i organizować działania społeczeństw, a w większości przypadków, najlepsi realizatorzy społecznych oczekiwań.
Tak jest zazwyczaj. Jednakże nawet w tym wypadku jest to tylko część prawdy. Bo zwykle ci wielcy władcy, dla realizacji oczekiwań społecznych, wdrażają jakiś nowy pomysł organizacyjny – różny od stosowanych rozwiązań.
Właśnie pod tym kątem chciałbym prowadzić rozważania tyczące możliwości zainicjowania idei Imperium Polski. Czy można rozważać jakieś novum na tle obecnej sytuacji? Czy Polska, jeśli marzenia o imperium miałyby być realizowane, ma coś interesującego do zaoferowania państwom sąsiednim? I czy mogą powstać elity takie przedsięwzięcie realizujące?
Bo sytuacja obecna jest tego rodzaju, że brak jest polskich elit; istniejące, są raczej pochodzenia żydowskiego. Są to ludzie dobrze wykształceni, o dobrej znajomości historii i polskich realiów. Brak im jednak jednego – przynależności do sfery Polskiego Ducha Narodowego.
Czy można próbować odtworzyć elity, z gruntu polskie?
Warto dokonać pewnych refleksji historycznych. Czyli jaka jest geneza elit? Czy jest (ma być) to element etniczny, czy też ideowy?
Czego uczy historia?
Elity chińskie. Tu mamy typ odrębny od wielu odczuwalnych doświadczeń; elity zaczęto wyłaniać drogą selekcji, a nie drogą genetyki.
Czyli o przyjęciu na stanowisko administracyjne decydował egzamin przydatności, a nie pochodzenie.
Tą drogą (Nefrytowy(?)) cesarz odsunął od wpływu rody – czyli potencjalnych konkurentów. Urzędnicy cesarstwa byli dobierani jako przydatni dla cesarza – jemu służyli.
Genialne posunięcie.
Tymczasem państwa rejonu Środkowego i Bliskiego Wschodu, Europy i północnej Afryki – oparły dobór kadr na genetyce – czyli dziedziczeniu pozycji. Jeszcze bardziej ściśle zasada realizowana była w Indiach.
Czy ma to uzasadnienie? Tak. Wszak w systemie wychowania, gdzie podstawową rolę odgrywa rodzina, właśnie poprzez rodzinę najłatwiej jest przekazać podstawy idei organizacyjnej społeczeństwa. Niestety wadą jest też, że następuje alienacja całych grup społecznych. Zwłaszcza, gdy interes grupy i rodziny przeważa nad dobrem wspólnym społeczności.
Niemniej, niezależnie od warunków początkowych – zawsze konieczna jest warstwa społeczna, której celem jest pilnowanie interesu całej społeczności – czyli idei stanowiącej osnowę poczucia wspólnoty.
Gdzie miał miejsce początek genetycznego dziedziczenia? Wydaje się, że w sferze kultur semickich. Jeszcze teraz „porządny” Arab jest w stanie wyprowadzić swe pochodzenie od Adama, a pokazanie pięciu palców ręki jest największą obrazą – sugeruje 5 ojców.
Warto odnotować dziedziczenie w Egipcie – poprzez siostrę-żonę i podobne związki wśród Medów , a także w środowiskach żydowskich – Sara była siostrą Abrama.
Tu problem, acz ciekawy, ma drugorzędne znaczenie. Ważniejsze wydają się zastosowania idei doboru kadr (elit), jakie przyjęto w judaizmie i KK, aczkolwiek dobór kast kapłańskich w Egipcie też był ważny.
Judaizm to kapłani kontynuujący linię Aarona i lewici – których zadaniem była kontrola zasad społecznego życia – zgodnie z zasadami zapisanego przez kapłanów Prawa. Podtrzymuję wcześniejsze wskazania dotyczące powstania zapisów pism biblijnych; istnieją zbyt silne nawiązania do organizacji społeczeństw Mezopotamii czasu niewoli babilońskiej, aby sądzić, że zapisy (przekaz ustny) te mogły powstać blisko 700 lat wcześniej. Interesujące jest np., że rola lewitów jest bliska opisywanej w hinduizmie kontroli świata przez Brahmę pod postacią wędrownego bramina.
Z kolei w KK wytworzyła się zasada doboru elity (księży) jako grupy , której celem jest służba idei – z racji celibatu – bez dziedziczenia.
Jeszcze jeden typ porównania cywilizacyjnego. Zakres i sposób integracji „kadr” religijnych z organizacjami państwowymi.
Mamy do czynienia z w pełni świeckim państwem – Chiny (jedynym kapłanem jest cesarz i nie ma scentralizowanej hierarchii religijnej. Jeśli zaś są duże grupy religijne to ich przywódcy muszą podlegać strukturom władzy świeckiej (wpływ na wybór biskupów wyznań chrześcijańskich, podporządkowywanie sobie Panczen-Lamy i Dalaj-Lamy itd.).
Mamy też judaizm, ze strukturą w pełni teokratyczną (podobnie tybetański lamaizm).
Można pokusić się o stwierdzenie, że pozostałe rozwiązania są mutacjami tu przedstawionych.
Podsumowując te tylko szkicowe uwagi można sformułować zasadę, że elity danego systemu organizacyjnego (państwowego, czy religijnego) tworzą postawę:
- ja, jako przedstawiciel struktury organizacyjnej,
- ja, jako przedstawiciel idei.
Ważny i interesujący jest jeden element : czas powstania i zaniku poczucia misji w warstwie , którą można uznać za elitę społeczeństwa.
W judaizmie, w prawie mojżeszowym przyjęto zasadę, że dopiero w trzecim pokoleniu prozelita uzyskuje pełnię praw. Podobne rozwiązanie przyjęte było w prawie polskim tyczącym stanu szlacheckiego.
Kontekst tych uwag odnosi się np. do utrzymywania polskości przez ludność zamieszkałą na ziemiach RP mimo utraty niepodległości. W moim przekonaniu, idea polskości byłaby zanikła, gdyby nie istotne zdarzenia – powstania i ruchy narodowe, jakie zaistniały pod koniec XIX wieku.
Celem wprowadzenia jest wskazanie, że upadek ZSRR ma inne, od dotąd wskazywanych, przyczyny. Chcę tu zasugerować, że przyczyną był zanik idei imperialnej w Rosjanach.
Bo mimo, że w Rosji zwyciężyła rewolucja o przeciwnych carskiej ideologii imperialnej założeniach, to w Rosjanach dalej istniało przekonanie o misji dziejowej jaką mają spełniać wobec krajów ościennych – wchodzących w skład ZSRR.
To poczucie misji wypaliło się w alkoholu i przegranej wojnie w Afganistanie. Rosjanie, nastawieni na wojenną podległość władzy – nagle znaleźli się w pozycji przegranej, gdzie okazało się, że ich idee pomocy dla krajów tamtej strefy są odrzucane. Dwie klęski w jednej.
Polski czytelnik zadziwi się takimi stwierdzeniami. Wszak oceniamy rosyjską technikę jako prymitywną; podobnie organizację życia społecznego. Czym zatem mieliby Rosjanie imponować tamtym ludom?
Zdałem sobie sprawę z błędu podejścia, po obejrzeniu ruin fabryk, niedokończonych gmachów publicznych, czy systemów irygacyjnych w Kazachstanie i Kirgizji; dla nich Rosjanie stanowili ideał organizacji i techniki.
Idea imperium wymaga elit – kadr, które będą tę ideę realizowały. Tymczasem idea rosyjskiego imperium się wypaliła, a ZSRR nie wytworzył kadr-elit, które gotowe byłyby poświęcać się na rzecz realizacji. Można twierdzić, że wypracowano jedynie „elity” zdolne do utrzymywania zamordyzmu. Tu jednak nie potrzeba wiedzy, inteligencji i poczucia służby, a braku sumienia.
Dlatego rozważając fenomen Solidarności i metody oddawania władzy już w latach 90 tych nie można pomijać tego elementu.
Z kolei rozważając ideę imperialną, koniecznym jest wskazanie możliwości wytworzenia kadr-elit dla nowej idei. To zazwyczaj wymaga jakiejś innowacji względem bieżących rozwiązań.
Ale o tym – już w następnej notce. Ta i tak jest długa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof J. Wojtas
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie 23:03, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie koresponduję z adminami S24 - usunęli tę notkę z uwagi na VI.I
Cóż. Cenzura wraca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SpiritoLibero
Administrator
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 23:27, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Janke z Krawczykiem w formie
Kur... dołek ten Szalom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w.red
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Pon 9:54, 11 Paź 2010 Temat postu: krzysztofjaw |
|
|
Na temat elit bardzo rozsądnie i ciekawie w ujęciu historycznym wypowiedział się "ratus". Wczoraj poświęciłem dwie godziny by znaleźć tę jego wypowiedź, ale niestety tylko straciłem czas bo nie znalazłem. Generalnie myśl była taka, że na przestrzeni wieków niejako regularnie nam rzeczone elity wytłukiwano.
A sytuacja dzisiejsza i brak prawdziwych elit są tego efektem. Z czym trudno się nie zgodzić.
Myślę też, że mimo wszystko jednak nie doceniasz Rosjan. Bo jednak na płaszczyźnie "naukowej" posiadają pewne osiągnięcia i ludzi (inna sprawa czy z nich korzystają i na ile). Ogólnie jednak moim zdaniem są pod tym względem mocno niedoceniani.
Sukces rządów Putina to w dużej mierze właśnie sukces powrotu do imperialistycznej koncepcji i wizji postrzegania Rosji u samych Rosjan.
Zapewne jest to odreagowanie na "klęskę" poprzedniego systemu i jej skutki. Ale właśnie dzięki temu umożliwiło im to zrozumienie potrzeby działań właśnie w tym kierunku. A Putin gra właśnie na tych skrzypcach. Tyle że chce on imperium budować o typowo wschodnią metodę "pięść przy buzi ...."
Z drugiej strony mamy sąsiada który także ma takie imperialne ambicje. Z tym że tutaj metoda działania jest bardziej wysublimowana i opiera się na kompilacji ekonomicznego uzależnienia w powiązaniu z kłamstwem i oszustwem w pierwszej fazie, a później już tylko z przemocą jak u swego sąsiada.
Jednak w moim odczuciu "orkiestrą" tak w tych krajach jak i innych o podobnym znaczeniu (USA) dyryguje to samo towarzystwo. Właśnie dzięki temu o czym pisał ostatnio chłop. Swoich ludzi mają wszędzie.
I tak to oceniam ze swojego punktu widzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof J. Wojtas
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Wto 8:53, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
w.red
Zauważ, że właśnie próbuję wskazać zmiany zachodzące w Rosji. Moje uwagi w notkach po pobycie w Moskwie (no a teraz , kiedy Rosjanka jest moją synową), i na pewno nie kieruję sie fobią - raczej patrzę na to, jako zagrożenie dla polskości.
Zważ, że Putin pozbył się "starszych braci" (Chodorkowski, Bierezowski i.in.), alenie likwidował fizycznie - jedynie tych, którzy byli groźni, albo mocno doskwierali. (Nie wiem, czy Politkowska nie była w tym kręgu, ten otruty polonem itd).
Tak więc nastapiło czyszczenie szeregów o którym pisałem.
Co do "nauki". Chyba nie rozumiesz jednej rzeczy - w moim przekonaniu i nauka i ekonomia - to błędne kierunki rozwoju. Chiny miały wielkie osiągnięcia znacznie wcześniej niż Europa i je odrzuciły. W naszej strefie była biblioteka Aleksandryjska - spalona.
Czy jesteś przekonany, że gdybyśmy zachowali tamtą wiedzę to byłoby lepiej?
Może tylko zamordyzm byłby pełniejszy.
Ekonomia. W latach 80-tych byłem w Indiach i moją konstatacją była niezdegenerowana ziemia. Żyja tam 5000 lat i nie dokonali zniszczeń. A jako dziecko taplałem się w rzeczkach w pobliżu domu. Wejdź do lasu - co zobaczysz?
A jednocześnie w tym roku nie ma pod Warszawą owoców - brak pszczół. Może to taki rok, ale to trend światowy. A większość roślin jadalnych wymaga zapylenia.
Co mi po laptopie i komórce, jeśli bedę głodny?
Dlatego twierdzę, że musi nastapić zmiana w stosunkach między ludźmi, ale też inne spojrzenie na przyrodę.
To naczynia połączone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w.red
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Wto 21:49, 12 Paź 2010 Temat postu: krzysztofjaw |
|
|
Piszesz:
"..twierdzę, że musi nastąpić zmiana w stosunkach między ludźmi, ale też inne spojrzenie na przyrodę.."
Najdokładniej też to tak widzę. Bo człowiek jest częścią przyrody, lecz moim zdaniem możliwości które posiadł nie zostały mu dane by prowadzić pasożytniczy tryb życia lecz by tworzyć, kreować i rozwijać, oraz doskonalić samego siebie.
Niestety, być może po raz kolejny dokonał złych wyborów, nieprawidłowych przewartościowań wyciągnął złe wnioski i po raz kolejny popełnia te same błędy.
Kto wie..., może to niszczenie dorobku naukowego o którym piszesz nie było tak bezcelowe jak się powszechnie sądzi. Lecz było próbą zawrócenia go z fałszywej drogi, którą być może kiedyś już podążał i co doprowadziło go do smutnego końca.
Z nauką, wiedzą moim zdaniem jest podobnie jak z ogniem, który sam w sobie nie jest ani dobry ani zły. W kategorii pojęć zdaje się nabierać on takiego czy innego znaczenia z chwilą swego wykorzystania. Bo może w równym stopniu być użyty do oświetlenia czy ogrzania, ale też można nim niszczyć.
Choć z drugiej strony można by przypuszczać, że stan naszego dorobku i wiedzy został zdelejtowany byśmy nie mogli poznać pełni wiedzy i swojej historii. Bo kto wie jak przyniosłoby to skutek. Wedle mojej oceny człowiek nie dorósł nawet do stanu swej wiedzy jaką obecnie posiadł. Ale to uogólnienie - człowiek - może nie jest najszczęśliwsze. Bo z pewnością są ludzie którzy nie wpisują się w ten schemat. Powiedzmy więc - grupa ludzi która swoimi działaniami ukierunkowała większość właśnie w taki sposób.
Sprawę imperialnych kierunków polityki Rosji poruszyłem poprzednio (bo akurat one są oczywiste i mają realne podstawy). Tak jak i Niemiec. Tyle że oba kraje zawarły swego rodzaju niepisane porozumienie o wspieraniu swoich dążeń i podziale wpływów przy aprobacie innych znaczących krajów (nie pierwszy raz).
Kluczowe rozstrzygnięcie o prymacie zostawiając sobie "na potem".
Na mój ogląd rzeczywistości (swoją drogą siłą rzeczy spłycony bo nie kontroluję informacji nt Rosji) zapuszkowanie prominentów frakcji "wolnościowej" było czytelnym znakiem STOP dla "starszych braci" w zawłaszczaniu majątku.
Ale tylko dlatego że należało się nim podzielić z nomenklaturową elitą i ostudzić ich zapał do "przejęcia sterów" dając znak kto tu rządzi. Tyle czy na dłuższą metę to się sprawdzi, wątpię. Bo tak jak i u nas zasięg tej grupy jest olbrzymi, choć w dużym stopniu utajony. Gdyż tak jak u nas po tylu latach ekspansji i penetracji trudno z całą pewnością stwierdzić kto jest kim. Przypuszczam, że w publicznej świadomości Putin nadal dąży do reaktywacji imperium. Jednak tak naprawdę już poszedł "na układy". Czego efektem są takie a nie inne posunięcia krajów "zachodu". I tylko kwestią czasu jest kiedy ogon zacznie kręcić głową.
Nie będę cytował powtórnie Twojej wypowiedzi. Dość na tym, że to o czym napisałeś jest nieuniknione. Tyle że do tego trzeba "dojrzeć".
Ale czy "dojrzejemy" i czy zdążymy na czas to już jest inna sprawa.
pozdrawiam
PS Przepraszam że tak nierychliwie ta odpowiedź, ale ..po prostu życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof J. Wojtas
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Śro 21:36, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
w.red
Jedna konstatacja.
Rosja wyciaga rękę o pomoc (współpracę) z Zachodem wobec zagrożenia Chinami.
Ale Zachód, z żydowską dominacją, jest także zagrożony Chinami.
Rosja jest sama za słaba, a na Zachodzie,przy upadku wartości i rozprzężenieu - kto bedzie bronił systemu z ustaloną w nim pozycją Żydów?
czy w interesie Polaków jest obrona tychże, gdy co i rusz pojawiaja sie ludzie typu Gross?
Dlatego próbuje się przekonać społeczeństwo, że Chiny są zagrożeniem. Stąd i darowizna Sorosa, ale też pokojowa nagroda Nobla.
Dlatego wymusza się trend przyjaźni z Rosją. W imię wspólnego wroga. Taka jest linia m.in. GW. Kuriozalna wobec czystki w Moskwie.
Na razie na tyle. jestem zbyt zmęczony. Przestaję kojarzyć, co piszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w.red
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Pią 1:09, 15 Paź 2010 Temat postu: krzysztofjaw |
|
|
Z racji odrębności kulturowej i mentalności Chiny są nam cywilizacyjnie mało znane, a przy tym przez to rzekłbym "nieprzyswajalne" w roli partnera.
Podobnie zresztą jak i Japonia.O ile można je widzieć jako państwo wrogie Rosji. O tyle bardziej w rzeczywistości zagraża ono USA. I to z resztą na ich "własne życzenie". Bo nikt inny nie przyczynił się do rozwoju gospodarczego Chin jak właśnie USA i światowe lobby finansowe. To nie gdzie indziej, ale właśnie w Chinach USA mają najprawdopodobniej największe zadłużenie.
Co już zaowocowało przejmowaniem Amerykańskich "biznesów" i moim zdaniem było jedną z przyczyn kryzysu, który bynajmniej nie minął. A raczej odwlókł się w czasie. Tym bardziej, że tak USA jak i inne "rozwinięte kraje" nie zweryfikowały swojego postępowania i z uporem maniaka podrzynają gałąź na której siedzą. Ostatnimi laty podobna polityka co wobec Chin ma miejsce odnośnie innych krajów Azjatyckich. Tyle, że zaślepieni chciwością "biznesowi spece" mają w głębokim poważania interesy swoich narodów. Bo jak wiadomo
pieniądz nie ma narodowości. Czy są one dla nas zagrożeniem bezpośrednim?
Częściowo tak. Choć faktycznie może mniej niż inne kraje Azjatyckie.
Czego dobitnym dowodem jest zniszczenie naszego przemysłu lekkiego ( a inne branże też już stoją w kolejce). Upatrywanie w nich sprzymierzeńca jest wedle mojej oceny dużym błędem. Tym bardziej, że nie jesteśmy dla nich równorzędnym partnerem o ile w ogóle widzieliby nas w takiej roli. Bo na dobrą sprawę co mogą na tym partnerstwie zyskać ?
Gospodarczo z racji swego potencjału na pewno nie. Jako źródło pozyskiwania wiedzy i technologii też nie (bo inne kraje skutecznie drenują nasze mózgi) przez co myśl naukowo - techniczna jest u bas praktycznie w zaniku. Jako dostęp do "zachodnich rynków zbytu też nie. Bo tu już inne kraje "zachodu" zagospodarowały ten segment. i mało prawdopodobne by zechciały oddać swe rynki dla swoich przedsiębiorców nam (tak jak my oddaliśmy rynki Rosyjskie.
Militarnie też to raczej niemożliwe co nawet bezsensowne. Po co im więc taki "sojusznik" jak my?
Równie istotna co w/w o ile nie bardziej jest różnica w mentalności. A ta już jest dla nas nie do zaakceptowania. I dlatego w roli sojusznika czy partnera Chin nie postrzegam bo byłoby to naiwnością
Dla żydów natomiast każda nacja jest wroga. Najbardziej zaś taka która opiera się ich indoktrynacji.
Kto zatem naszym sojusznikiem ? Na dziś - nikt. W przyszłości być może kraje dawnych "demoludów". Choć nie ukrywam, że ten czas od lat dziewięćdziesiątych dla koncepcji ich pozyskania i stworzenia wspólnej koncepcji jest bezpowrotnie stracony. Kaczyński w pewnym stopniu najwidoczniej też widział to podobnie. Ale raz, że nie miał możliwości działań w tym kierunku bardziej konkretnych. A dwa, że czynił to hmm..ślamazarnie.
Na razie tyle bo już późno.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mufti Turbanator
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:28, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
W.redzie, dołóż do tego bardzo proszę ze dwa zdania wprowadzenia i opublikuj jako notkę na niepoprawnych! Tam takich głosów brakuje, jest prawie tylko tupanie na PO i klaskanie PiSom. A tu rzecz jest zwarta, syntetyczna i ciekawa! "Trzeba siać, siać!" - jak mawia Ojciec Dyrektor
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mufti Turbanator dnia Pią 1:30, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w.red
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Pią 14:02, 15 Paź 2010 Temat postu: Mufti |
|
|
By rzec prawdę "tak po prawdzie" - nie chce mi się
Widzisz takie tematy są że tak powiem mało atrakcyjne i raczej "mało medialne". Kilkukrotnie próbowałem zainicjować dyskusję na nieco "głębsze tematy" niż rozprawy o d.... Maryni. Ale ludzie wolą inne i użeranie się pomiędzy sobą. Dla
mnie jest to forma wampiryzmu energetycznego i jako taka nie budzi mojego
zainteresowania. A poza tym podobnie jak na onetowych forach najbardziej zajmujące są "newsy" o KK, zamachu Smoleńskim ( co akurat i mnie interesuje). No i stwarzanie pozorów że "coś się robi" ale chyba tylko dla uspokojenia swego sumienia i świadomości. Choć w rzeczywistości nie czyni się prawie nic.
Podobnie jak Krzysztof dostrzegam konieczność zdystansowania się od partii politycznych i wykreowania prawdziwego ruchu. Który przyjąłby rozsądne założenia określające społeczne oczekiwania względem swego państwa (i nie chodzi tu bynajmniej o żądania "chleba i igrzysk"). I który przy odpowiednim potencjale byłby w stanie narzucić pewne działania tym partiom, które chciałyby zyskać jego poparcie. Ale by to zrozumieć trzeba do tego "dojrzeć" (podobnie jak do "sakramentu pokuty"). Słowem, nic na siłę nie da się zrobić. A że ludzie ukierunkowani są i niemal uwarunkowani na swoje "ja" to i dlatego jest jak jest.
Przykładem może być notka SL proponująca dostrzeżenie dychotomii pomiędzy swoimi deklarowanym wartościami. Jakie były reakcje sam możesz zobaczyć.
Jeśli miałbym popełnić wpis tylko po to byłoby to pozbawione sensu.
Nie czas na siew skoro nawet pole niezaorane.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SpiritoLibero
Administrator
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:19, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Słusznie w. redzie, my zamiast za lemiesz to za cep się od razu wzięlismy
Ale mam jednak cicha nadzieje, ze produkowaliśmy materiał siewny.
Teraz proponuje "lemieszowanie"
A Ty redzie nie kryguj się, to nie jest tak, ze pisanie mądrych notek jest stratą czasu.
Przeciwnie. Czytają i zostają z rozdziawioną gębą. A, że przywykli do nawalanek to i słowa nie mogą wydusić. Troszkę orka na ugorze ale przecież trzeba go zaorać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w.red
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Pią 17:56, 15 Paź 2010 Temat postu: SL |
|
|
Ja się nie kryguję przyjacielu. Po prostu czasu brak. Ja żeby "biznes" szedł jako tako muszę zap... od ranka do wieczora. Pewnie że czasami mam trochę luzu, ale nie za wiele. Na ten przykład odpowiedź Muftiemu zacząłem pisać o 7, a skończyłem (sam zerknij kiedy). I wcale nie dlatego, że było to nader skomplikowane. Po prostu ledwo co siadłem już mnie wołali bo "świat się wali". Takie życie. Takiego kiedyś dokonałem wyboru, ale nie rozpaczam bo mam świadomość że innym jest ciężej. Piszę tam, gdzie w moim odczuciu nie tracę czasu
pozdrawiam roboczo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof J. Wojtas
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią 18:15, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
w. red
W tej uwadze o Chinach nie wszystko mi pasuje - ale sporo.
O ile chodzi o sojuszników: z Chinami na dystans - to akurat mozliwe z racji odleglości.
Dawne demoludy - to nasza sfera współdziałania - to ma być wspólnota.
Zatem?
Wg mnie Turcja, Irak, Iran w kooperacji ze Środkową Azją + dobre stosunki z Indiami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kirker
Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:07, 16 Paź 2010 Temat postu: KJ Wojtas |
|
|
moim zdaniem bardzo dobra koncepcja geopolityczna z Bliskim Wschodem. Kiedyś poświęciłem tej kwestii artykuł Ex occidente lux?, w sprawie Iranu i innych państw bliskowschodnich.
Oczywiście, nie spotkał się z docenieniem na Niepoprawnych, mimo że tłumaczyłem jak krowie na rowie na bazie już istniejących koncepcji geopolitycznych (konkretnie Heartland McKindera).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mufti Turbanator
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:16, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie jestem wytrawnym "znaczem" tych spraw, ale ponieważ sprawa wymagałaby urobienia i takich powierzchownych opornych jak ja, pozwolę sobie zasygnalizować/zapytać:
1. ludzie obawiają się Islamu;
2. czy Chiny rzeczywiście są aż tak obce? Np. podawanie dwoma rękami czegoś, co jest cenne, lub jeśli chcemy okazać szacunek - jest zrozumiałe chyba we wszystkich kulturach, nawet jeśli nie jest na co dzień w tych innych kulturach przestrzegane.
Sprawa cywilizacji, organizacji, styku jednostka/państwo to inne sprawy, ale czy one nie są wtórne wobec bliskich i nam fundamentów? (być może nie - pytam bardziej doświadczonych)
Słyszało się, że tam "jednostka niczym" - czy to prawda? Czy z drugiej strony chrześcijański personalizm nie byłby łakomym kąskiem dla Chin? (być może nie - pytam bardziej doświadczonych)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mufti Turbanator dnia Sob 21:17, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|