www.spiritolibero.fora.pl

w.red

Zetknąłem się dziś z przedrukiem art Spiegla na złonecie. A że moim zdaniem szkoda by umknęło nam coś istotnego przeto niżej link:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dlaczego warto zerknąć? Przede wszystkim dlatego że, w pewnej mierze wyjaśnia to bezsens polityki gospodarczej opartej o Chiny. Czego skutki są nader widoczne w gospodarce USA, która niemal już poległa. Dziś Niemcy zdają się to zauważać (choć chciwość zapewne nie powstrzyma ich przed brnięciem w ślepy zaułek). Dobrze, że może ktoś wreszcie zaczął o tym mówić i przestał uważać że problem nie istnieje.

SpiritoLibero

Moda na Chiny nie powstała ad hoc. Sami Chińczycy utrzymując fasadowy komunizm juz w latach 70' wpuścili obcy kapitał ("nie ważne jakiego koloru jest kot byle myszy łapał").
Faworyzowanie Chin i przenoszenie tam produkcji miało dziwnym trafem miejsce gdy zakończyła się tzw. "zimna wojna"
Do tego czasu pracobiorcom na tzw. Zachodzie powodziło sie względnie dobrze. Dopiero eksport produkcji ( i wprowadzenie euro) spowodował systematyczną degradacje.
Uważam jednak, że było to działanie jak najbardziej celowe. Chiński straszak pozwalał na drastyczne ograniczanie praw pracowniczych, zaczęły znikać normalne umowy o pracę.
Z jednej strony zaczęto "dzięki Chińczykom" oferować tańsze towary a z drugiej niszczono miejsca pracy.
Długo by pisać...

chlop ze wsi

Witaj W red
Dobrze że dałeś znak ?.Czy ktoś zacząl myśleć ? Eeeee tam.Widzą to całe społeczenstwa.wiec nie ładnie ostatnim tego nie zobaczyc.Ci co widza to dawno ,nie mogą na te tematy sie wypowiadac. Wychodzi na to że "ostatni ,bedą pierwszymi".Bo taki ostatni politykier "ujawnia" sprawe i wychodzi na pierwszego.U nas w Polsce to samo.Ludzie o czyś "gadają" latami,ąz pojawi się jakiś naznaczony osiol i mówi widzę - tym sposobem zostaje pierwszym "fachowcem". Pozdrawiam.

w.red

Bardzo słuszne spostrzeżenia Panowie. Co jednak z nich dla nas wynika?
Moim zdaniem nieśmiałe przebąkiwania na ten temat nie tylko świadczą o tym że problem stał się odczuwalny i zauważalny. Ale być może będzie to oznaczało początek końca idiotycznej polityki gospodarczej polegającej na podcinaniu gałęzi na której się siedzi (o ile ludzie otrzeźwieją na czas).
Tu najwyraźniej widać jak rozbieżne są interesy społeczeństw i tzw "kapitału".
Choć na dobrą sprawę i dla niego jest to dużym zagrożeniem. Wpisuje się to jednak w filozofię NWO i ideę kontynentalnego podziału stref wpływu. Bowiem z tego co widać nawet ślepiec zauważy, że Chiny nie zamierzają oddać swych rynków "na wieczność" zachodnim finansistom. Tak samo zresztą jak swych bogactw naturalnych (co nawiasem mówiąc już wywołuje niezadowolenie finansjery). Nie oczekuję tu diametralnych zmian bo chciwość skutecznie tłumi wszelkie odruchy nawet samozachowawcze.
Jak najbardziej słusznie SL zauważył, że nie trwa to od wczoraj. Jednak już dziś zaczynamy ponosić tego konsekwencje. Tak gospodarcze jak i społeczne.
I to nie tylko w Polsce lecz i w innych krajach. W konfrontacji bowiem z Chińską siłą roboczą wszystkie "kraje rozwinięte i wysoko uprzemysłowione" są bezradne. O takich krajach jak nasz nawet nie wspominam.
Konsekwencją tego będzie w nich upadek przemysłu, handlu i nieubłagany spadek stopy życiowej oraz degradacja społeczeństw prowadząca prostą droga do kastowości. Tyle, że o tym zahipnotyzowanym ludziom nikt nie powie.
A jako że nikt nie będzie z zadowoleniem przyjmował swojej pauperyzacji (choć do pewnego stopnia da się ten fakt zakamuflować medialnie). To nieuniknione wydają się być przejawy "niezadowolenia". Ale tymi "przypadkami" zajmą się już odpowiednie służby i wojsko czy policja. W każdym razie przyszłość nie rysuje się różowo dla naszych dzieci. Nigdy nie przypuszczałem, że we współczesnym świecie powróci "moda" na niewolnictwo (choć może w innym ujęciu niż kiedyś).